Kilka wrażeń po oscarach spisanych na szybko

Niestety nie udało mi się dotrwać do końca gali… Dwie godzinki snu, pobudka do szkoły, ale zaraz! Trzeba sprawdzić wyniki!

Miłe zaskoczenie, bardzo kibicowałem Hurt Lockerowi. Prawdziwy, czy nie (wg. niektórych głosów weteranów) wywarł na mnie wrażenie, którego długo nic nie zatrze. Co do 'zaledwie’ trzech statuetek Avatara to cieszy mnie to, że również jurorzy dostrzegli, że nie wszystko złoto co się świeci.
Miła jest mi nagroda dla Jeffa Bridges’a nie widziałem co prawda jeszcze Crazy Heart, ale od dawna mam swego rodzaju słabość do tego aktora.
Szkoda, że nie udało się Królikowi po berlińsku, choć nie był to największy faworyt to liczyłem, że statuetkę jednak dostanie. Drugim żalem związanym z przyznanymi nagrodami są nie docenione Bękarty wojny. Oczywisty oscar dla Waltza powinien moim zdaniem iść jeszcze w parze przynajmniej z nagrodą za najlepszy scenariusz oryginalny.
To chyba na razie tyle wrażeń i przemyśleń, może coś jeszcze później dopiszę. Na pewno zamieszczę gdzieś jeszcze ciekawe perypetie z szukaniem streamingu z gali.
Na sam koniec chciałbym jeszcze podziękować za obecność i świetne filmiki @michukowi i @queerdelys. Dzięki Wam ta zarwana noc nie była stracona.

Zachęcam również do lektury dyskusji pod tym postem w serwisie Filmaster.

Więcej