Od miesiąca pracuję na Ubuntu. Początkowo była to ostra terapia szokowa po 3 latach spędzonych z CRUX/Archlinuksem i różnego rodzaju tilingwmami. Co jakiś czas brakowało mi w Gnome możliwości zdefiniowania, na którym pulpicie ma się dana aplikacja otworzyć. Punkt kulminacyjny irytacji związanej z tym brakiem nastąpił w zeszłym tygodniu. Przy korzystaniu z awesome była to dla mnie podstawa.

Dość szybko udało mi się znaleźć porządne rozwiązanie zwane Devil’s Pie. Jest to program, który uruchomiony w tle wspomaga rozmieszczanie okien na podstawie reguł zdefiniowanych przez nas w plikach konfiguracyjnych.