Dziś Teatr Młyn na Chwilowych deskach wystawił melodram muzyczny zatytułowany Piąta rano… Mam nadzieję, że tego typu eventy będą się tam odbywać, co raz częściej.
XIX finał WOŚP
Po raz pierwszy wylądowałem podczas finału na pl. Defilad i bardzo się z tego cieszę. Cyrklowałem na koncert Jarego i jego nowego zespołu Exces:
Potem strasznie się zajarałem na punkcie Closterkeller dzięki wspaniałemu głosowi Anji Orthodox. Jakoś tak wyszło, że wcześniej ten zespół mi umknął ;x
Zaćmienie słońca
Dziś mogliśmy się napatrzeć na zaćmienie słońca na następnych kilka lat (kolejne dopiero w marcu 2015). Ponieważ jakoś tak się stało, że wstałem akurat na kilka minut przed pełnym zaćmieniem (9:36), chwyciłem za aparat taty i zrobiłem kilka fotek:
Większą ilość znajdziecie w albumie na foto.oldblog.arran.prll.net. Fotki trafiły również do galerii na mmwarszawa.pl. ^^
Rock-Opera „Krzyżacy”
Wg. programu była to prapremiera (a premiera planowana jest na wiosnę 2011) widowiska opartego o Krzyżaków Henryka Sienkiewicza w reżyserii Marcina Kołaczkowskiego, Jacka Korczakowskiego i Hadriana Filipa Tabęckiego. Pierwszy raz ich doświadczanie dosłownie wciskało mnie w fotel.
Świetne rockowe widowisko (porywająca muzyka) w niesamowitej oprawie (układy choreograficzne i rekwizyty oraz sam zespół taneczny zrobiły na mnie ogromne wrażenie). Jeśli jeszcze będziecie mieli okazję, to nie możecie jej przegapić.
Mam nadzieję, że pojawi się jakieś cd/dvd z jego zapisem, bo chciałbym móc do tego często wracać. Na razie pozostaje mi płytka zawierająca trzy utwory z widowiska. Wam mogę podrzucić jedynie link do bardzo efektownie zrobionej strony krzyzacy.org oraz (bardzo) krótką, (bardzo) małą próbkę wykonania Pawła Kukiza i Katarzyny Jamróz:
Hołdys KOSMOS
Pierwszy od 10 lat koncert Hołdysa ze świetnym zespołem zebranym w dwa lata, nazwanym roboczo KOSMOS. Robiąca wrażenie instalacja zaprojektowana w jedną noc i niesamowite wykonanie Stalkera, którego nawet nie można było sobie wymarzyć, średnio udane bezczeszczenie Autobiografii (co zaliczam in plus), beatbox w wykonaniu Sajmona jakiego jeszcze w życiu nie słyszałem, Tytus grający na iPadzie, oczywiście gitarowe granie w wykonaniu Mateusza Owczarka, Artura Kempy i Bogdana Wawrzynowicza zaprawiane śpiewem Kuby Koźby i taką grą na perkusji Grzegorza Grzyba, że wynosiło nas na orbitę (podobny efekt powinno przynieść czytanie tego milijon razy złożonego zdania). Taki właśnie koncert dał Zbigniew Hołdys!
Rzeczywiście mogło być trochę więcej nowych piosenek, widać, że znacznie lepiej się przy nich czuje, a dają takiego kopa, że do tej pory energia mnie rozpiera… no dobra, tu jeszcze ma swoją zasługę Yoga Terror, której supportem określił się Hołdys przed zejściem ze sceny.
Mam nadzieję, że można będzie ich częściej zobaczyć razem na scenie. Większą ilość zdjęć, zgodnie z nową tradycją znajdziecie na facebooku.
Akcja rewitalizacja (JL)!
Tydzień temu przyjąłem propozycję Borysa i zostałem nowym redaktorem naczelnym JakiLinux. Na co dzień zajmuję się studiowaniem logistyki i hobbistycznym zgłębianiem sztuki programowania. Od kilku lat pałam zamiłowaniem do Linuksa, do tej pory zdarzało mi się publikować w różnych miejscach (między innymi w nieistniejącym HappyLinux czy Linux.pl).
Co się zmieni?
Ponieważ serwis jest w okresie stagnacji, za główny cel stawiam sobie jego rewitalizację, co jest związane z pozyskaniem nowych autorów. Powstała wstępna lista propozycji zmian, już teraz wygląda na sporo pracy, a mam nadzieję, że jeszcze znacznie się rozrośnie. Trzeba przemyśleć sprawę forum, uaktualnić opisy dystrybucji i koniecznie zacząć więcej publikować. Chciałbym przywrócić nasze wiki do roli kuźni tekstów pojawiających się na wortalu, co wiąże się z koniecznością (ręcznego) ujednolicenia treści. Ponieważ redakcja JL obecnie nie jest zbyt wielka i sami nie damy sobie rady…
The Cult na OpenMind
Wczoraj, pierwszego dnia festiwalu OpenMind w warszawskiej Stodole, jako gwiazda wieczoru wystąpił zespół The Cult!
Dali naprawdę dobry koncert obejmujący wszystkie największe hity zespołu oraz kawałek zapowiadający nadchodzącą płytę. Trochę zaskakująca była tusza jakiej dorobił się Ian Astbury, jednak w żaden sposób nie przeszkadzała mu podczas koncertu. (;
Rock na Zamku!
Wczoraj w okolicach 01:30 zakończyło się iście historyczne wydarzenie. Dwa niepowtarzalne koncerty Oddziału Zamkniętego (z Krzysztofem Jarym Jaryczewskim) i TSA na dziedzińcu zamku w Szydłowcu. Wszystko to, by uczcić pamięć tragicznie zmarłego Andrzeja Siewierskiego, lidera zespołu Azyl P.
Pierwsze atrakcje czekały na zainteresowanych już od godziny 12, właśnie wtedy rozpoczął się przegląd młodych zespołów, który dość zaskakująco trzymał naprawdę wysoki poziom. Zwycięzca tego konkursu – zespół T.H.E. z Ostródy wystąpił wieczorem jako support dla Legend Rocka.
Foodcamp po raz pierwszy
W ramach rozwoju swoich zainteresowań social marketingiem udałem się wczoraj na FoodCamp w OSIR na ulicy Polnej w Warszawie.
Każdy zarejestrowany otrzymał kilka dni wcześniej fajnie przygotowany przewodnik po konferencji. Rozpoczęcie przesunęło się o pół godziny, lecz mimo tego frekwencja nie była porażająca. Kiedy nareszcie prezentacje ruszyły zrobiło się naprawdę ciekawie. Po przeglądzie wybijających się strategii marketingowych Anny Robotyckiej z AmRest, swoją prezentację rozpoczął Maciek Budzich, którego efektowna i bardzo ciekawa prezentacja dotycząca współpracy z blogerami spowodowała, że następni prelegenci patrzyli na swoje dzieła zupełnie inaczej. Kolejne prezentacje Cezarego Krampa, Tomasza Dalacha i Erwina Wilczyńskiego dotyczyły wykorzystania social mediów w prowadzeniu działalności w branży gastronomicznej. Tomasz Miler i Andrzej Mańka ciekawie i z dystansem opowiedzieli o wartości dobrego wideoklipu w promocji. Konferencję kończyły ekspresowe prezentacje Witolda Zalewskiego i Mikołaja Lompy dotyczące trendów kulinarnych oraz rebrandingu, jednak ostatnie słowa należały do organizatora Adama Zygadlewicza, który dość ofensywnie zaprezentował SmakujeMi – nowy, brutalnie skuteczny pomysł na wprowadzenie restauracji do social mediów, miałem w związku z nim pewną wątpliwość.
Sonisphere 2010, byłem tam!
O tak, wreszcie mam video do załączenia, więc napiszę również o tym. 16 czerwca byłem na iście historycznym wydarzeniu. Po raz pierwszy wielka czwórka trash metalu zagrała w jednym miejscu jednego wieczora.
Niestety nie udało mi się załapać na Anthraxa i byłem jedynie na jakiś 20 paru minutach koncertu Megadeth, co zaznacza się również w filmiku. Mimo tych lekkich braków wrażenia dalej były niesamowite, Slayer zagrał bardzo dobry koncert, a Metallica na każdym kroku dawała znać jak bardzo jej się granie dla nas podoba. Piękne solówki, wokal Jamesa Hetfielda był na najwyższym poziomie. Po koncercie jeszcze przez dobre pół godziny muzycy chodzili po scenie i rozdawali souveniry. Także „See You really fuckin’ soon!”, a na czas oczekiwania klip zawierający, to co aparatem nagrałem – strasznie żałowałem, że nie wziąłem kamery, więcej tego błędu nie popełnię.
Sonisphere 2010 from sirmacik on Vimeo.