Na Hacker News pojawił się bardzo ważny tekst w kontekście antyislamskiego filmu, który wywołał taką falę protestów ze skutkami śmiertelnymi w świecie muzułmańskim… O ofiarach ataków na ambasadę w Benghazi (Libia) również pojawiały się tam teksty. Jedną z nich był pięknie wspomniany przez przyjaciela Vile Rat.
Streszczę poniżej historię, którą na swoim blogu opublikował Neil Gaiman, chcą pomóc zagubionej aktorce: Anna Gurji – pochodząca z Gruzji – zagrała w 2011 roku drugoplanową rolę w niskobudżetowym filmie katastroficznym „Desert Warrior”, w którym kometa miała gdzieś tam uderzyć, a następnie o przejęcie władzy nad jej domniemanymi mocami magicznymi miały walczyć starożytne ludy.
Tym razem całkiem przyjemne ogłoszenie. Jako FWiOO i OSmedia uczestniczę w organizacji stoiska wolnościowego na tegorocznym Perzystanku Woodstock. Gorąco zapraszam do odwiedzania, poniżej znajdziecie naszą informację prasową:
Po dwóch latach nieobecności na Przystanek Woodstock wraca stoisko wolnościowe – tym razem organizowane wspólnie przez kilka organizacji związanych z szeroko pojętym ruchem wolności cyfrowej i „zrób-to-sam”. W dniach 31.07-03.08 w Kostrzynie nad Odrą, na terenie Przystanku Woodstock 2012 będziemy pokazywać, wyjaśniać i mówić o wolności w erze cyfrowej:
Fundacja Wolnego i Otwartego Oprogramowania poprowadzi warsztaty z podstaw oraz użycia wolnego i otwartego oprogramowania; zaś z pomocą Polskiej Grupy Użytkowników Linuksa oraz Warszawskiego Hackerspace’a przeprowadzi pokazy i warsztaty z użycia WiOO w twórczości artystycznej. Odbędą się też wykłady na temat idei ruchów wolnościowych w domenie cyfrowej.
OpenStreetMap Polska pokaże jak edytować i wykorzystywać otwartą kartografię, na przykładzie wspólnie tworzonej mapy Przystanku Woodstock.
Odbędą się również wykłady i warsztaty na temat zachowania prywatności oraz higieny przy korzystaniu z Internetu i innych cyfrowych technologii.
Dzięki Laboratorium Wolności Freelab dowiecie się też o kooperatyźmie jako sposobie samoorganizacji społecznej oraz o „scrap source ecology”. Odbędzie się to w formie warsztatów z budowania kolektorów słonecznych z odpadów i dyskusji o „technologiach uwolnionych”.
Dla fanów Linuksa i Wolnego Oprogramowania, Warszawski Hackerspace będzie odlewał gipsowe figurki pingwina na oczach i przy udziale publiczności.
Na stoisku zawsze znajdziecie informacje o organizacjach i ideach przez nie promowanych, będziecie mogli posłuchać muzyki na wolnych licencjach (całą bibliotekę będzie można również przegrać sobie na naszym stoisku), zapoznać się bliżej z systemem Ubuntu, GNU/Linux (oraz wziąć go do domu na płytce bądź pendrajwie), a w miarę możliwości – skorzystać z Internetu. Oczywiście za pomocą wolnego oprogramowania.
Będziemy działać również poza samym stoiskiem, tworząc dokumentację fotograficzną Przystanku z ziemi i latawców. Jeżeli zaś zbierze się wystarczająca liczba chętnych – postaramy się zorganizować Pierwszą Woodstockową Paradę Cyfrowej Wolności. W razie wszelkich pytań piszcie do nas na adres woodstock@wolnakultura.pl.
Tegoroczne stoisko organizowane jest pod patronatem medialnym grupy OSmedia oraz serwisu Wolna Kultura.
Trafiłem ostatnio na stronę NASA i zainteresowałem się bardzo zasadami, na których finansowana z publicznych pieniędzy Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej udostępnia masę grafik, klipów i modeli 3d, które na co dzień udostępnia. Zasady te brzmią następująco:
NASA still images; audio files; video; and computer files used in the rendition of 3-dimensional models, such as texture maps and polygon data in any format, generally are not copyrighted. You may use NASA imagery, video, audio, and data files used for the rendition of 3-dimensional models for educational or informational purposes, including photo collections, textbooks, public exhibits, computer graphical simulations and Internet Web pages. This general permission extends to personal Web pages.
This general permission does not extend to use of the NASA insignia logo (the blue „meatball” insignia), the retired NASA logotype (the red „worm” logo) and the NASA seal. These images may not be used by persons who are not NASA employees or on products (including Web pages) that are not NASA-sponsored.
NASA should be acknowledged as the source of the material except in cases of advertising. See NASA Advertising Guidelines.
If the NASA material is to be used for commercial purposes, especially including advertisements, it must not explicitly or implicitly convey NASA’s endorsement of commercial goods or services. If a NASA image includes an identifiable person, using the image for commercial purposes may infringe that person’s right of privacy or publicity, and permission should be obtained from the person.
Oznacza to, że obrazy, pliki audio i wideo oraz pliki komputerowe wykorzystywane do renderowania modeli 3d tworzone przez NASA nie są objęte prawem autorskim. Można wykorzystywać je do celów edukacyjnych, informacyjnych, książek, kolekcji fotograficznych, (…) stron internetowych – z rozszerzeniem do stron prywatnych.
W zamian NASA prosi o wspomnienie o sobie jako źródle, któregoś z wyżej wymienionych plików, poza wykorzystaniem w materiałach promocyjnych. Wówczas NASA zastrzega sobie, by wszelkie napomknięcia o niej zostały usunięte. Zwraca się również uwagę na to, że publikując w celach promocyjnych zdjęcie z jakąś osobą, możemy naruszać jej prawa do wizerunku, dlatego też w celu publikacji takiego zdjęcia powinno się uzyskać od osoby na nim pozwolenie.
Tak właśnie powinniśmy otrzymywać wszelkie dzieła tworzone z publicznych pieniędzy! I co ważniejsze, wcale nie są to jakieś zasady wzięte z kosmosu. Da się i powinno się je wprowadzić już dawno temu, gdyż jak powiedział Premier:
Coś, co powstaje za pieniądze publiczne, jest własnością publiczną
TP S.A./Orange choć nie blokuje już GIMPa, dalej nie chce dać nam zapomnieć o tym jak traktuje swoich klientów. Ustami przedstawiciela tejże firmy wprost lekceważy ich, mówiąc „o wszystkich pięciu użytkownikach” popularnego programu graficznego GIMP.
Uczestniczyłem dziś w warsztacie Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji na temat m.in. blokowania usług w sieci. Pojawił się temat informowania przez operatorów o blokowaniu danych treści „ze względów bezpieczeństwa”. Oczywiście operatorzy bronią się rękami i nogami (w pewnym zakresie słusznie, w pewnym zakresie bardzo nie).
Podniosłem argument, że informacja — choćby do adminów blokowanych serwerów — byłaby bardzo potrzebna, na przykład w sytuacjach takich, jak ze stroną GIMPa. W takiej sytuacji admin serwera mógłby przynajmniej:
poinformować swoich klientów, dlaczego ich strony są dla części użytkowników niedostępne;
zrobić coś z problematycznym klientem. Odpowiedź Telekomunikacji Polskiej/Orange, w osobie p. Tomasza Piłata?
»Wszystkich pięciu użytkowników GIMPa było oburzonych«
Po czym inny przedstawiciel TPSA/Orange zażądał „szacunku” do tej firmy i nieużywanie słowa „Tepsa”…
Biorąc pod uwagę nie najlepszą historię Telekomunikacji Polskiej aka Orange w kontekście blokowania i ograniczania ruchu w ich sieci, powinni chyba być nieco ostrożniej dobierać słowa.
Ponad miesiąc temu rozpoczęliśmy działalność podcastową Wolna Kultura. Mówiliśmy o niej w bramie już kilka miesięcy wcześniej, lecz dopiero w grudniu zjawił się nasz guru realizacji, Jakub Machałek prowadzący firmę mixer3d.com, w której teraz również ja mam swój udział. Postawił sprawę prosto mówiąc, że ma sporo sprzętu (profesjonalne wyposażenie studia nagraniowego), którym chciałby wspierać różne punkowe projekty, tylko nie ma gdzie go postawić. Oczywiście u nas miejsce się znalazło, a do powrotu do pomysłu na nasz własny podcasting nie trzeba było już wiele. Początek roku był bardzo gorącym okresie, dopiero pod koniec stycznia wróciłem do WK wpadając na pomysł nadania jej tej nazwy, zebrałem partnerów i uruchomiłem stronę. Kilka dni później wykonaliśmy pierwsze testowe nagranie Klubu Dyskusyjnego, które było naszym zdaniem na tyle ważne, że postanowiliśmy puścić je w eter. (;
W lutym miałem przyjemność wystąpić w programie „Talking Heads” w doborowym towarzystwie Michała Gembickiego – CEO CD Projektu oraz Piotra Gnypa – redaktora naczelnego serwisu Polygamia.pl. Wyszła nam z tego interesująca rozmowa. Od znajomych usłyszałem, że trochę mało się odzywałem, ale z drugiej strony nie było za bardzo czego prostować. W tym składzie wszyscy się ze sobą zgadzaliśmy.
Więc wczoraj w Laboratorium BRAMA padło na mnie w kwestii opowiedzenia jadącej już do nas ekipie TVP Info o tym „jak będzie wyglądał świat bez internetu”. Cóż… dla mnie pytanie wydaje się dość absurdalne, ale w efekcie końcowym nie tego szczęśliwie nie widać. (;
Nagranie trwało jakieś 4-5 minut, jednak znalazłem się jedynie w dwóch krótkich wstawkach (choć to wciąż więcej niż którykolwiek z pozostałych odpytanych! ;). Kilka zdań czy myśli (szczęśliwie) zostało również zaczerpniętych w pozostałej części rozmowy. Oto fragment wczorajszego serwisu informacyjnego TVP Info poświęcony SOPA z moim udziałem:
Przy okazji newsa o uznaniu Kopimizmu za religię w Szwecji, praktycznie wszędzie odnoszono się do niej w kontekście piractwa. Budzi to we mnie bardzo duży bunt, więc postanowiłem w kilku słowach odnieść się do tego czym jest kopimizm na łamach OSnewsa:
Kopimizm żadną miarą nie polega na piraceniu. Jest dzieleniem się danymi, filozofią, ruchem i obecnie religią, która namawia do dzielenia się, nie piracenia, ale namawiania pozostałych do kopiowania treści którą samemu się produkuje. Bardzo mocno powiązane z kopimizmem jest DataLove, które mówi między innymi o tym, że dane nie są ani dobre ani złe i powinny mieć zapewniony swobodny przepływ.
Proces okazał się nie być łatwy, masa sampli przesyłana przez użytkowników, a wszystko działo się pod czujnym okiem kamery. Cały zapis znajdziecie na podstronce Imogen poświęconej właśnie #heapsong1 (żeby przeglądać nagrania z kolejnych dni korzystajcie z menu na samej górze strony, jest dość małe i łatwo umyka ;).
Pozycja obowiązkowa, film zawiera sceny piękne, radosne, poruszające, wzruszające, straszne, oprawione w świetną muzykę, stanowiące razem niesamowitą inspirację. Może oglądanie teraz nie ma już w sobie tego czegoś, co premiera dziś w nocy (wasza strata), ale wciąż warto, bo obraz jest niepowtarzalny.
Film został nakręcony przez użytkowników z całego świata, którzy 24 lipca 2010 chwycili za kamery by nagrać jeden dzień ze swojego życia. To co za chwilę zobaczycie jest wyborem dokonanym z ponad 80 tys filmów nadesłanych do Ridleya Scotta i Kevina Macdonalda.
Dziś o 02:00 czasu polskiego odbyła się oficjalna premiera obrazu podczas festiwalu w Sundance (jednocześnie odbyła się również na YouTube). Po pokazie odbyło się transmitowane na żywo spotkanie z Twórcami filmu oraz częścią użytkowników, których filmy znalazły się w końcowym obrazie. Zadawane były nie tylko pytania z sali, ale również te nadsyłane przez widzów za pośrednictwem YouTube.
IMO to takie właśnie filmy powinny otrzymywać duże ilości Oscarów i Złotych Globów, a nie średniaki w postaci Social Networka… Cóż, jeszcze wszytko przed nim (;